Rekolekcje z J .Vanier

Spis treści

Wiadomość o przylocie Jeana Vanier do Polski wzbudziła we mnie myśl: "muszę umożliwić wszystkim ze Wspólnoty spotkanie z tym Człowiekiem, z założycielem naszych Wspólnot". Wiedziałam, że spotkanie będzie polegało na zobaczeniu (może nawet gdzieś z daleka) Kogoś, kto rozpoczął to wielkie dzieło i na posłuchaniu jego słów na żywo. I udało się dwie osoby ze Wspólnoty Edyta i Wanda pojechały w czwartek 12.10.2006. do Krakowa, żeby uczestniczyć w rekolekcjach prowadzonych przez Jeana Vanier. A cała nasza gromadka, jak zawsze pełen autokar ruszyliśmy 13.10. w piątek, wcześnie rano. Myślę, że dla wszystkich były to dobre dni, był to czas Dni Papieskich, które w Krakowie można świętować w sposób szczególny, już wieczorem byliśmy pod oknem papieskim na Franciszkańskiej. W sobotę czas spotkania z Jeanem Vanier, wspólnej modlitwy i słuchania rozważań do Tajemnic Światła Różańca. Niedziela uroczysta Msza św. odprawiana przez bp. Dziwisz w intencji beatyfikacji Ojca Świętego Jana Pawła II. Mnóstwo ludzi, a wśród nich wiele osób ze wspólnot "Wiary i Światła" oraz Arki, którym udało się dotrzeć na ten dzień do Łagiewniki. Ta Msza kończyła rekolekcje Jeana Vanier w Polsce.

Halina Jarząbek

 


A co znaczą rekolekcje z Jeanem Vanier dla Edyty, przeczytajcie.
Rekolekcje z Jeanem Vanier były czasem przepełnionym modlitwą, ciszą, refleksją nad wieloma wartościami w życiu, o których często zapominamy lub spychamy je do zakamarków naszego umysłu. Te niecałe cztery dni spędzone w Krakowie Łagiewnikach pozwoliły mi odkryć prawdę, którą przekazał nam Jean, że "osoby z upośledzeniem są posłańcami od Boga, którzy mają objawić nowy świat, który zmierza do zjednoczenia, przyjmowania świata, w którym nie rządzi strach i przemoc. Oni są nowymi prorokami". Są to słowa Jana Pawła II, z którym założyciel "Wiary i Światła" i "Arki" spotkał się nie raz.
Do Łagiewnik przyjechaliśmy w czwartek 12.10., gdzie o godzinie 19 w Filharmonii Krakowskiej była konferencja Jeana. Jego 78 lat życia niesie wiele doświadczeń i mądrości wypływającej z jego mowy sposobu bycia. W Filharmonii opowiadał o sobie i o powstaniu naszych dwóch Wspólnot: "Wiary i Światła" oraz Arki. Tematem całych rekolekcji było:"Jezus przemienia nasze serca".


Przez kolejne trzy dni Jean mówił o miłości Boga do człowieka, o nierówności między biednymi a bogatymi, o ufności Boga wobec człowieka i odwrotnie, odnalezieniu swojego miejsca w życiu, o byciu dla innych, ale także, aby inni pomagali przemieniać nam nasze serca. Każdy człowiek ma swoją misję, każdy też potrzebuje czasu, chwili zatrzymania się w ciągłym biegu, czasu, aby wypełnić pustkę w sercu, do której może wejść Jezus. Powinniśmy rozmawiać, słuchać, być blisko. Czasem nie trzeba słów, wystarczy obecność. "Przyjacielu, chcę zostać z Tobą, przy Tobie chcę być. I nie trzeba byś mówił coś, wystarczy byś był..." Jean często nawiązywał do Ewangelii, zwłaszcza św.Jana. Utożsamił np. Jezusa i Samarytankę przy studni do rzeczywistości, do czasów współczesnych. Mówił o wodzie żywej, o nowych prorokach, czyli upośledzonych ludziach, którzy pomagają nam odkryć Chrystusa, prawdziwe piękno, prawdziwą miłość. "To osoby stają się źródłem przemiany drugiego człowieka" (Jean Vanier).

Rekolekcje były pięknym czasem, tak dla Wandy jak i dla mnie, w którym choć na chwilę można było się zatrzymać i pomyśleć... Bardzo się cieszę, że mogłam tam być, jestem wdzięczna tym, którzy mi to udostępnili i Bogu, że na nowo mogłam poczuć Jego obecność. Cieszę się, że poznałam Jeana, który jest niesamowitym, życzliwym i serdecznym człowiekiem, i że jestem w " Wierze i Świetle", dzięki której mogę odkrywać Boga w ludziach sprawnych inaczej. " Potrzebujemy Jezusa i Jezus potrzebuje nas" (Jean Vanier).
"Są to chwile uświadomienia sobie, że tworzymy jedno ciało, że do siebie należymy, że Bóg nas powołał do życia razem, by w ten sposób stanowić źródło życia dla siebie wzajemnie i dla innych" (Jean Vanier).

 

Edyta Braun


Konferencja 1 Mowa jest bardzo ważna. Język jest sprawą niezwykle ważną. Potrzebuję Agnieszki, bo nie znam dobrze języka polskiego. Potrzebujemy siebie nawzajem. Ale nasza mowa polega również na porozumiewaniu się z Bogiem. Ważne jest, co Bóg mówi do Ciebie. Jak słuchać Boga? Wcale nie jest najważniejsze moje słowo, ale ważne jest to, abyście słuchali Jezusa. Zapraszam, abyście byli uwrażliwieni na to, co Jezus mówi do was. Czego potrzebujecie dzisiaj? Co Bóg mówi do naszego świata dzisiaj. Ja jestem,, dzieckiem" Jana Pawła II. L'Arche i Wiara i Światło są ,,dziećmi" Jana Pawła II. Jan Paweł II miał wizję. Ciągle trzeba badać proroctwa Jana Pawła II. Żyjemy w świecie, który się zmienia . W Polsce wiele się zmienia. Wczoraj byłem w Obozie Koncentracyjnym w Oświęcimiu. Wojna, okres komunizmu, solidarność ,wybór Jana Pawła II, stan wojenny, Europa…. Kim jesteście dzisiaj? Co Jezus mówi do Was? Młodzi ludzie się zmieniają. Nasza rzeczywistość się zmienia. Gdzie w tym wszystkim jest Bóg? Co dla mnie dzisiaj jest ważne, co jest na pierwszym miejscu? Trzeba patrzeć na Jezusa. Jezus jest dla mnie prawdziwym wzorem. Spójrzmy w Ewangelię św. Jana.. Są dwie cechy charakterystyczne dla obecnego świata : wojna i nierówność ! Żyjemy w świecie pogrążonym w wojnie . Atomowe zagrożenie, wojna w Iraku, cała sytuacja na Bliskim Wschodzie, Indie, Pakistan, Korea Pn… Nie powinniśmy się zachowywać jak strusie. W r. 1950, gdy opuściłem Marynarkę Wojenną należałem do grupy idealistycznej młodzieży. Wierzyliśmy, że wojna już nigdy nie będzie miała miejsca. Drugą cechą dzisiejszego świata jest nierówność. Istnieje nierówność między bogatym a ubogim. Dochodzimy do tego, że ten kontrast może spowodować wielki wybuch . Przepaść między bogatymi a biednymi rodzi wojny. Między biedą a wojną istnieje związek. Ubóstwo bowiem rodzi agresję. Co Bóg mówi nam przez to? Ewangelia św. Jana uczy nas przemiany i objaśnia nam, w jaki sposób Jezus wzywa nas do przemiany. Wiecie, że na początku uczniowie zaczęli z Jezusem życie idealistyczne. Uważali, że Jezus jest kimś wielkim, który czyni cuda, że dzięki Jezusowi wygrają wojny. Później odkryli, że Jezusowi nie chodzi o to, aby wyzwolić Żydów z niewoli rzymskiej, ale o to, aby przemienić serca wrogów. Jezus przyszedł dla przemiany serc. I to jest całkiem inna wizja. Jezus przyszedł dla Twojej osobistej przemiany. Musisz sobie postawić pytanie: Czego się boisz? Czego najbardziej się boisz? Boisz się tego, że nie będziesz kochany, boisz się odrzucenia, śmierci, cierpienia… Jan Paweł II, na początku swego pontyfikatu, mówił : Nie lękajcie się! Czego ty się boisz? Ja mam 78 lat. Spotykam bardzo dużo ludzi, którzy nie mają zaufania do siebie, nie wiedzą, że są ważni w oczach Boga. . Ufają Bogu, a nie ufają sobie. Czy to jest możliwe? Jezus mówi do mnie: jesteś bardzo ważny, masz wartość, potrzebuję cię. Bogu zależy na tym, aby uwolnić nas od wszystkich negatywnych odczuć, które tkwią w naszych sercach. Bóg zapewnia, że możemy dynamicznie działać mając moc Ducha św. Bóg potrzebuje ciebie. To była tajemnica Maryi przy Zwiastowaniu, kiedy powiedziała Archaniołowi Gabrielowi : TAK! To umożliwiło wcielenie. Bóg pragnie zamieszkać w naszym sercu. Jezus mówi, że jeśli ktoś mnie miłuje, to zachowa moje słowa. Jesteśmy powołani do tego, by być mieszkaniem Boga, obecnością Boga. Otwieram moje serce, by przyjąć Jezusa. Nie mogę kochać tak, jak Jezus jeżeli nie przyjmę Ducha św. który przemieni moje serce z kamiennego, w serce z ciała. Ale Bóg bez mojej zgody nie zrobi tego. Wracam do Ewangelii św. Jana. Przed wszystkim było Słowo. Słowo było u Boga, było w komunii z Bogiem. Słowo było Bogiem! Na początku była miłość, była komunia a później wszystko się zmieniło, nastąpiło rozbicie, zazdrość. Wyrosły mury między ludźmi. Na ziemi pojawiło się tyle agresji, tyle nienawiści, tyle podziałów. Ale Bóg ma wizję ludzkości. Bóg powołał Noego, aby zbudował Arkę, aby ludzkość ocalała. Później Bóg powołał Abrahama. Jan Paweł II dał nam swoją wizję. Jeśli będziemy słuchać ludzi słabych, wykluczonych z powodu swojej słabości, to te osoby objawią nową wizję Boga. Osoby z upośledzeniem są posłańcami Boga, którzy mają objawić wizję nowego świata, która zmierza do miłości i wzajemnej pomocy. Ubodzy, ludzie słabi, to nowi prorocy. O ile wsłuchujemy się w ludzi słabych, oni kierują nas na drogi pojednania. W Prologu Ewangelii św. Jana jest mowa o tym , że istnieją ciemności , ale istnieje też Słowo, które objawia, że istnieje Bóg. Odkrywamy, że Jezus przyszedł nie jako silny, ale odkrywamy, że Jezus był kimś małym, podatnym na zranienia. Podczas Wieczerzy Jezus ukląkł i umył nogi swoim uczniom. Wiemy, jaka była reakcja Piotra. Cóż to za Bóg, który klęka? Jezus chce powiedzieć każdemu z nas: Chcę żebyś wstał, żebyś odzyskał zaufanie do samego siebie. Jesteś powołany do tego, abyś głosił dobrą nowinę wobec wojen. Wstań, zaufaj swojemu powołaniu. Masz misję do spełnienia. Odłóż swoją depresję, swoje smutki. Jezus mówi: przyszedłem, abyś odkrył kim jesteś we wspólnocie Arki, Wiary i Światła , wspólnocie Kościoła lub jeszcze innej, większej wspólnocie. Do tego potrzebna była kobieta, która powiedziała TAK, aby Słowo mogło stać się ciałem w Jej ciele. Jezus musiał się stać malutki i przeżyć 9 miesięcy pod sercem kobiety, później, przez wiele lat żyć w ukryciu, aby Maryja Go wychowała. Jezus stał się bardzo mały również wtedy, gdy Go krzyżowali. Słowo stało się ciałem, aby wprowadzić nas w tajemnicę miłości. Człowiek został stworzony nie po to, aby być kimś potężnym, ale po to , aby będąc kobietą lub mężczyzną żył w komunii. Aby zmniejszać przepaść między bogatymi i biednymi. Aby budować jedność. Historia ludzkości to historia silnych, która niszczy słabych, bogatych co ciemiężą ubogich. Całe dzieło Jezusa polega na budowaniu jedności, aby przyjąć ubogiego, aby sprawić, żeby nasz świat stanowił ciało, a nie piramidę z silnymi na szczycie, a słabymi, chorymi psychicznie, niepełnosprawnymi i ludźmi w podeszłym wieku na samym dole. Jezus chce, aby każdy miał swoje miejsce w ciele. To jest wizja Arki i WiŚ , która odpowiada wizji zawartej w Liście do Koryntian, gdzie porównuje się ludzi do części ciała. Te części ciała, które ukrywamy są niezbędne i bardzo potrzebne dla ciała. Jest to niezwykła wizja. Najsłabsi mają w niej swoje miejsce. W Arce i WiŚ jesteśmy powołani do uwidocznienia tej wizji. Aby piramida przemieniła się w ciało trzeba czasu. To jest wizja Jezusa. Każdy z nas jest powołany do tego, aby znaleźć miejsce w swojej wspólnocie. Bóg potrzebuje ciebie z twoimi darami i słabościami. Jezus potrzebuje ciebie, aby dobra nowina rozpowszechniła się, aby nie kierował nami strach, aby pojawiło się zaufanie do samych siebie we wspólnotach, w Kościele, w wielkich pozytywnych ruchach… Jezus mówi:,, Stoję u drzwi i kołaczę. Jeśli ktoś usłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną. " Wspólny posiłek oznaczał przyjaźń, zawiązanie przyjaźni. ,, Jeśli mnie usłyszysz ( często nie słyszę; mam swoje plany, swoje lęki…) i drzwi otworzysz, ja wejdę do środka…" ,,Ufam Tobie" mówimy do Jezusa. Ale Jezus też mówi do mnie : ufam tobie i chcę zamieszkać w tobie.


Trzeba się wsłuchać w swoje serce, w obecność Boga w sobie. Jesteśmy pochłonięci różnymi krótkofalowymi obowiązkami. Nie potrafimy się skupić, nie potrafimy słuchać. Trzeba wsłuchać się w Boga, który ciebie potrzebuje. Jezus pyta: czego ode mnie chcesz? Czy umiem prosić Boga? Ubóstwo rodzi wszelkie wojny a wojny rodzą ubóstwo. Wojny, które toczą się w rodzinach między rodzicami lub rodzicami i dziećmi. Jezus chce objawić człowiekowi: ufam tobie! Objawić człowiekowi, że jest piękny. Ta komunia jest jeszcze bardziej wyrazista miedzy Ojcem i Synem. Dziełem Jezusa jest jednoczyć, łączyć, nie uciekać przed konfliktami, ale wchodzić w konflikty. Istnieją dwa sposoby poznania Boga : 1. Wejście w coraz większą więź z Jezusem. Jezus pośle was w świat, abyście byli znakami Boga w świecie konfliktów. Poznać Jezusa nie po to, aby żyć w wewnętrznym pokoju, ale po to, by budować pokój w świecie. ,,Jak Ojciec mnie posłał, tak i ja was posyłam". Poznać Jezusa, aby być posłanym przez Jezusa. 2. Wejście w relację z człowiekiem ubogim. Ubodzy nas uzdrawiają. Iść wspólną drogą z osobami poranionymi. Ubogi prowadzi nas do spotkania z Jezusem. Jezus stał się tak mały i mówił do Maryi: potrzebuję Ciebie. W Ewangelii św. Jana, po Prologu, widzimy Jana, który chrzci. Jan bardzo mnie wzrusza. Jest to niezwykle duchowy człowiek. Jest silny, surowy, ale jednocześnie bardzo pokorny. On jest wzorem świadka Jezusa i pierwszym świadkiem Jezusa. Mówi tak: ,,Jestem nikim, jestem niczym. Ważne, abyś ty poznał Jezusa. Pokażę ci drogę do Jezusa ! " Jan powtarza następnego dnia: ,,Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata", który zostanie złożony w ofierze, który uwolni cię od agresji. Wówczas dwaj uczniowie Jana tj. Jan i Andrzej, odchodzą do Jezusa. Jezus pyta ich : czego szukacie? A czego ty pragniesz? Dlaczego przyjechałeś na te rekolekcje? Dlaczego tutaj jesteś? Czego szukasz? Czego pragniesz? Twoja więź z Jezusem będzie zależała od twoich pragnień. W uczniach zrodziło się uczucie. Jezus ich pociągnął. Pytają mistrza: Gdzie mieszkasz? Jezus odpowiada : Przyjdź i zobacz. Spędzili później z Jezusem sporo czasu. Ta przemiana wymaga, abyś dotknął w sobie tego, co niedobre. Każdy z nas musi w sobie znaleźć obszary, które wymagają odnowy. Za Jezusem idą najpierw dwaj uczniowie. Dołączają do nich: Piotr, Filip i Natanael. Oni potrzebują formacji. Jezus prowadzi ich do Galilei do Kany na gody weselne. Jezus prowadzi uczniów na wielkie święto. Jezus idzie, żeby świętować, żeby cieszyć się życiem. W tych czasach wesele trwało cały miesiąc i było wielkim świętowaniem. My ludzie, jesteśmy stworzeni po to, aby świętować nasze braterstwo. Bóg chce, byśmy byli ludźmi, którzy potrafią świętować odmienność , inność. Królestwo Boże jest jak uczta weselna, na którą król wysyła zaproszenia do wszystkich. Ubodzy stale są upokarzani. Na weselu w Kanie zabrakło wina. Jezus pozornie odmawia i w tej sytuacji Maryja wykazuje wielką ufność. 6 stągwi to 760 litrów wody! Jezus czyni wszystko w nadmiarze Zawsze daje ogromnie dużo. Chodzi o to, aby móc przeżywać inność trzeba być przemieniony. Ja potrzebuję przemienienia. W każdym z nas jest lęk, jest próżnia. W każdym z nas jest olbrzymia pustka. Nie jesteśmy w stanie tego znieść i dlatego napełnimy się rozmaitymi dobrami. Nie ma w nas miejsca, żeby przyjąć miłość. Przyjaźń jest czymś niezwykle pięknym dla człowieka.. przyjaźń jest czymś dogłębnie ludzka i piękna. Ale przyjaźń może stać się też murem ( wspólnota, religia…) Nie możemy pozwolić, aby mury stały się więzieniem. Trzeba likwidować te mury. Jezus uczynił ten znak w Kanie, aby ludzie uwierzyli w chwałę Bożą. Musimy zostać przemienieni. W każdym z nas kryje się pustka. Jezus chce tę pustkę wypełnić swoją obecnością i dlatego powtarza: jesteś dla mnie ważny.


Kilka lat temu byłe w Chile, gdzie odwiedziłem wspólnotę Wiara i Światło. Mój kierowca przywitał mnie na lotnisku. Gdy przejeżdżaliśmy przez duże miasto dowiedziałem się czegoś bardzo zdumiewającego. Mianowicie to, że po prawe stronie ulicy jest bogata dzielnica, a po lewej dzielnica nędzy. Nikt nigdy nie przechodzi na drugą stronę ulicy. Bogaci boją się biednych a biedni bogatych. I dlatego nikt nie przechodzi tą drogą. Świat buduje mury. Kto przekroczy ten mur? Poznałem dużo ludzi, którzy gardzą innymi. Dlaczego oni gardzą? Gdyby nie gardzili innymi wówczas musieliby dostrzec w sobie przestrzenie pogardy : gniew, agresję, depresję, złość, brak zaufania do Jezusa. Wielu z nas żyje w stanie utajonej depresji. Kto nas z tego wyzwoli? Kto pomoże nam przekroczyć ten mur? Gdzie jest Jezus? Eucharystia objawia nam coś ważnego, że ubodzy, chromi, kalecy są zaproszeni na ucztę weselną. Bóg wybrał to, co szalone, aby zawstydzić bogatych. W 1.Liście do Koryntian św. Paweł porównał Kościół do części ciała . Części najsłabsze są niezbędne dla ciała i muszą być szanowane. W Kościele najsłabsi są niezbędni. Kościół współczujący, gdzie osoby najsłabsze są sercem Kościoła . Nie chodzi o wychwalanie tych osób, które są z upośledzeniem, ale o to, że najważniejsze są osoby najsłabsze. I one są w sercu Kościoła., a nie ci, którzy się nimi zajmują. Czy potrafisz wejść we własne serce i zauważyć te słabe strony w tobie ? Przemiana, nawrócenie polega właśnie na tym, czy potrafisz przejść przez ten mur. Można przerzucić na drugą stronę drogi jakieś pieniądze, rzeczy, ale wielkoduszność ma polegać na spotkaniu i wysłuchaniu. Opowiedz mi o swoich cierpieniach. Czym żyjesz? Jestem w kontakcie z grupą w Paryżu zaplątaną w świat prostytucji. Gdy człowiek raz wysłucha człowieka nie pozostaje już taki sam. Spotkanie z kimś takim jest niebezpieczne, bo nie wiadomo dokąd ten człowiek mnie doprowadzi. Gdy na początku ARKI, gdy zamieszkałam z Rafaelem i Filipem, nie miałem pojęcia dokąd mnie to doprowadzi. Jezus zapytał swoich uczniów: Czego szukacie? Później zaprowadził ich na ucztę weselną., gdzie woda człowieczeństwa została przemieniona w wino. Każdy z nas jest powołany do tego, aby odkrył swoją misję. Są osoby, które muszą wyjść ze swoich postaw depresyjnych, muszą powstać. Wszyscy powinniśmy powstać i sprawić, aby świat stał się piękny, w którym każdy człowiek silny czy słaby znalazłby swoje miejsce. Aby słabi w Kościele byli otoczeni szacunkiem. Wszyscy mamy dużo do zrobienia, abyśmy się otworzyli, abyśmy rozmiłowali się w życiu. Nikodem nocą przychodzi do Jezusa, obawiając się, że ktoś go zobaczy. Nikodem mówi: my wiemy, że ktoś, kto czyni tak jak Ty, jest Bożym posłańcem. Słyszysz wiatr, ale nie wiesz skąd przychodzi i dokąd zmierza. Tak samo jest z Duchem Świętym. Nikt nie wie , dokąd Duch Święty ich poprowadzi. ARKA i WIŚ są dziełami Boga .Trzeba wejść do wspólnoty WiŚ ,ARKI, zaangażować się na rzecz ubogich, wsłuchać się w ich cierpienie, wejść w dialog. Do tego uzdolni nas Duch Święty. Nigdy nie angażujemy się osobno, ale zawsze razem z innymi. Mamy stawać się osobami pozbawionymi poczucia bezpieczeństwa, rozmiłowanymi w Kościele, który jest środkiem współczucia . Jezus idzie z Apostołami do Galilei. Czeka ich jeszcze dwa dni drogi. Dochodzą do studni Jakubowej. Jezus jest zmęczony. To jest bardzo ludzkie. Jezus jest zmęczony i siada przy studni. Uczniowie zaś poszli poszukać czegoś do jedzenia. Jesteśmy na ziemi samarytańskie, gdzie między Samarytanami a Żydami jest wiele wrogości od 700 lat! Żydzi uważali się za naród wybrany, byli dumni z tego, że mają prawdziwą religię, że są w prawdzie a Samarytanie - nic , ,,o" ! Uznawali tylko 5 ksiąg Starego Testamentu. Mieli w środku kraju świątynię, którą żydowskie oddziały zniszczyły. Dlaczego aż 12 Apostołów poszło po jedzenie. Być może bali się pójść osobno. Może nie chcieli być przez cały czas z Jezusem? Jezus jest dobry na niedzielę. Może warto z nim się spotkać na spotkaniu Wiś, ale między spotkaniami kontaktów z osobami upośledzeniem nie chcemy już kontynuować. Szukamy takich przyjaźni w których schlebiamy sobie nawzajem. Jezus jest sam. Przychodzi kobieta. Jest ubrana po samarytańsku. Jezus patrzy na nią i mówi: daj mi pić! Jezus jest zmęczony, może osamotniony. Staje się jak żebrak. Mówimy do Jezusa: Jezu ufam Tobie., ale powinniśmy posłuchać Jezusa, który mówi : zaangażuj się, chcę się z tobą zaangażować. Opowiedz mi swoją historię. Od tej pory chcemy być razem. Być razem, aby tworzyć wspólnotę na całym świecie. Być razem, aby żyć Ewangelią, aby znaleźć bezpieczeństwo w Jezusie. Działać z pasją, aby osoby z upośledzeniem miały swoje miejsce w Kościele. Dać się prowadzić Duchowi Świętemu. Zerwij z egoizmem i obawami o siebie. Jezus staje się maluczki. Kołacze, żebrze, aby dostać się do naszych serc. Nie zmusza. Jeśli ktoś otworzy drzwi, wówczas wejdzie. Odkryjesz wówczas swoją bogatą tożsamość dziecka Bożego. Odkryjesz, kim jesteś. Nie będziesz kimś, kto jakoś znosi Kościół, przecierpi tę historię, ale chodzi o to, żebyś działał stojąc! Nie żyj w ciągłej agresji wobec swego ciała i innych. Nie bądź smutnym dlatego, że inni nie są tacy jak ty. Jezus staje się żebrakiem. Jezus uczy nas, aby podchodzić do słabych ,,od dołu" jako ktoś jeszcze słabszy. Kobieta jest Samarytanką. Samarytanie byli zawsze deptani. Żydzi uważali, że są najlepsi. Żyd nigdy nie odezwałby się pierwszy do kobiety, jak to zrobił Jezus. Dlatego kobieta reaguje: dlaczego tak się zachowujesz? W czasie rozmowy odkrywamy, że ta kobieta miała trudne życie, jest poraniona. Wielokrotnie przeżywała rozłąkę. Przeżyła dużo związków, które się zerwały, które się rozpadły. Osoby z upośledzeniem też przeżyły relacje, które się zerwały. Jeśli inni mnie nie kochają, to jestem niegodny miłości. Jestem brzydki, dlatego nikt mnie nie kocha. Kobieta miała poranione relacje. Kobieta przychodzi po wodę w porze upału przekonana, że o tej porze nikogo nie spotka. Spotyka o tej porze Żyda, który wydaje się silny a jednak żebrze. Ona jest zdziwiona. Kobieta reaguje, nawiązuje się rozmowa. Jezus chce podjąć rozmowę z nami. Jezus żebrze o nasze serca. Nie chowaj się za swoimi depresjami ani poczuciem wyższości. Wielkoduszność musi się przerodzić w spotkanie, a spotkanie doprowadzić przyjaźni, a przyjaźń do zaangażowania. Komunia staje się zaangażowaniem, aby bogaci i ubodzy znaleźli się razem i stworzyli komunię Kościoła. Aby zdrowi i chorzy spotkali się razem jako jedno ciało Kościoła. Kobieta przy studni jest bardzo zdziwiona. Gdybyś wiedziała, kim jestem, jak bardzo jesteś kochana, że masz misję do spełnienia. Gdybyś odkryła, że Bóg cię kocha. Gdybyś wiedziała, że mówi do ciebie Jezus, poprosiłabyś o ,,wodę żywą". To nie są ,,ciepłe kluchy", to jest kobieta inteligentna. Mężczyźni nie lubią kobiet inteligentnych. Kobieta reaguje, wchodzi w dialog, stawia pytania. Jezus słucha. Jezus mówi o wodzie, która daje życie. Inna jest woda konieczna do życia fizycznego, do uprawiania roślin. Bez wody przychodzi śmierć fizyczna. Bez wody duchowej jest śmierć duchowa. Jezus stopniowo pokazuje tej kobiecie, że istnieje woda miłości. Jezus odpowiada na pytania tej kobiety. Jeśli masz pewność, że ktoś cię kocha, już nie szukasz dalej. Jezus cię kocha , czuwa nad tobą, nad twoją wspólnotą. Często nie wiemy co ani jak robić. W naszych wspólnotach WiŚ wiele rzeczy nam brakuje. Musimy pamiętać o znakach Bożych, być przekonani o tym, że Wiś to jest dzieło Boże. Jak Bóg mnie przemienił ze względu na osobę z upośledzeniem ? Słyszeliśmy świadectwa osób należących do wspólnoty Arki i Wiś. Mówili między innymi tak : moje widzenie świata zmieniło się, że inaczej patrzę na świat, wychodzę z tej mojej skorupy, nie jestem już zamknięta w gronie osób schlebiających sobie. Zaczynam widzieć osoby nie żyjąc osądami i uprzedzeniami, uczę się słuchać drugiego człowieka, który jest inny niż ja." Woda, którą daję tobie i innym stanie się w tobie źródłem wody, która wytryśnie na życie wieczne. To nie jest to życie, które otrzymujemy po śmierci, ale jest to życie, które otrzymujemy teraz., abym mógł żyć teraz, abym się odrodził na nowo, abym mógł zaakceptować innych i siebie. Życie wieczne, to życie Boga we mnie. Samarytanka, najuboższa kobieta, której serce jest rozbite, spotyka Jezusa. Jezus mówi do niej: Dam ci wody. Staniesz się płodna. Będziesz dawała życie innym. Będziesz źródłem nadziei. Odkryjesz, że jesteś kochana przez Boga. Jesteś cenna, jesteś ważna. Niezależnie od tego, jak wygląda twoja historia, co robisz, jak wyglądasz, czy należysz do jakiejś wspólnoty. Nie osądzaj siebie według tego, jak inni na ciebie patrzą. Ważne jest, jak Bóg na ciebie patrzy. Ważne jest twoje serce Jezus chce wypełnić twoje serce. W czasie rekolekcji trzeba się wyciszyć. Boimy się czasu sam na sam ze sobą. Bóg puka do drzwi naszych serc, ale nie słyszymy, bo jesteśmy zajęci. Zatrzymaj się ! Posłuchaj! Daj sobie czas! Znajdziesz wyzwolenie dopiero, gdy umocnisz swoją więź z Jezusem i umocnisz więzi i relacje we wspólnocie, w rodzinie. Tej Samarytance ciągle trudno zrozumieć, tak samo jak nam. Trudno jest nam odróżnić wodę życia od tej, która jest w … herbacie, czy kawie. Nie przywiązuj się do tego, co ci się nie udaje, ale zdaj się na Boże prowadzenie, abyś naprawdę stał się dzieckiem Bożym.


Wczoraj po południu mówiliśmy o Piotrze, który nie chciał, aby Jezus umywał mu nogi. Piotr miał jakiś ideał Jezusa. My też mamy swój ideał i doświadczamy rozczarowań. Każde małżeństwo jest ideałam, każde dziecko, które ma się narodzić i l'Arche również . Wydaje nam się ,że dokonamy pięknych rzeczy , a po pewnym czasie zaczynamy dotykać samych trudności. Trudno nam jest przejść od ideału do rzeczywistości. Wszyscy jesteśmy rozczarowani życiem. Piotr był bardzo rozczarowany. Miał swój obraz Jezusa silnego, który wyzwoli Izraela. Nie mógł zrozumieć, dlaczego Jezus klęka, dlaczego nie odpowiada na oskarżenia, dlaczego stał się słaby, dlaczego niedługo umrze. Piotr nie mógł znieść Jezusa , który jest słaby i dlatego uciekł spod Krzyża. Nie zaakceptował rzeczywistości. Trudno nam przyjąć naszą rzeczywistość, nasze lęki, agresję, gniew, rozczarowania. Złości nas to i denerwuje!. Dlaczego Maryja stała u stóp Krzyża ? Jest to tajemnica Maryi. Maryja przyjęła do swojego wnętrza Jezusa jako małe dziecko. Przyjęła Jego łzy. Jezus, jako kruche dziecko podatne na zranienia również potrzebował Maryi . Jezus, wiszący na Krzyżu potrzebował Maryi a Maryja potrzebowała Jezusa, takiego kruchego. Dlatego Maryja stała pod Krzyżem i mówiła: ufam Tobie. Czy możemy zaakceptować, że Bóg objawia się poprzez najuboższych i najmniejszych. My potrzebujemy słabych. Kościół potrzebuje daru osób niepełnosprawnych. Nie jesteśmy tylko po to, aby pomagać ludziom ubogim, ale to ludzie ubodzy pomagają otworzyć nasze serca pełne biedy. Jezus zostaje zabity, zdjęty z Krzyża i złożony w grobie. I oto koniec wszystkiego ! Matka czekała na piękne, zdrowe dziecko a doczekała się chorego. Nasz ideał często jest w grobie. Nasz ideał samego siebie jest w grobie. Wydawało się, że jesteśmy silni, zdrowi, powołani do miłości i szczęśliwego życia, a po paru latach odkrywamy nienawiść. Maria, która tak bardzo kochała Jezusa, w niedzielę rano idzie do grobu. Stawia sobie pytanie, kto odsunie kamień, żeby namaścić ukochanego. Przychodzi do grobu, grób jest pusty. Kto wykradł ciało? Biegnie do uczniów. Szukają , nie ma ! Między Marią Magdaleną a uczniami jest wiele napięć. Zostaje sama zaślepiona swoimi łzami. Jest tak strasznie zaślepiona swoimi łzami, że nie zauważa Aniołów. Jeżeli jesteście w depresji, wytrzyjcie łzy i posłuchajcie, co do Was mówi Jezus. Maria Magdalena zapłakana, widzi człowieka, który pyta ją : kogo szukasz? Ona nie poznaje Jezusa. Jest zaślepiona swoimi rozczarowaniami. Niewiasto, kogo szukasz? Dlaczego płaczesz? Maria myśli, że to ogrodnik. Jezus patrzy na nią i mówi do niej po imieniu: Mario! Niezwykłe! Jezus żyje ! Jezus jest między nami! Gdy wszystko rozsypuje się w gruzy, Jezus wypowiada nasze imię. Jezus w ten sposób wyraża przymierze. W księdze Izajasza Pan Bóg mówi do swojego ludu: Nie lękaj się, wyzwoliłem cię, wezwałem cię po imieniu. Jesteś mój. Jesteś cenny w moich oczach. Nie bój się. Ja jestem z tobą. Istnieje jeszcze głębsza rzeczywistość. Jest to obecność Boga w ludzkim cierpieniu i ludzkim rozczarowaniu. Jest to wielka tajemnica. Obecność Boga w tym wszystkim, co nas rozczarowuje w sobie, drugim człowieku, w Kościele. W pierwszym dniu rekolekcji mówiłem o lęku. Gdy boimy się, gdy grozi nam zamknięcie, wówczas można Kościół czy wspólnoty spostrzegać jako mur, za który można się schronić. W rozczarowaniu Jezus chce nam objawić obecność Boga. To objawienie obecności Boga w kruchości, w ubogich, w osobach z upośledzeniem i to, że my potrzebujemy tych osób, bo one stają się źródłem naszej przemiany. Maria jest wstrząśnięta. Jezus ma rany na ciele. Bóg, który cierpiał z miłości. Maria chce Go zatrzymać, zachować dla siebie, ale Jezus mówi: nie zatrzymuj mnie tak, jak to było w przeszłości. Nie zatrzymuj przeszłości. Wszystko się zmieniło. Teraz Zmartwychwstałem. Moja relacja z tobą będzie inna. Wszystko się zmieni. Idź do braci i powiedz, że idę do Ojca. Maria pochodziła z Magdali, gdzie stacjonowały oddziały żołnierzy rzymskich. Żołnierze zawsze szukają czułości, miłości. Kupują miłość. Kobiety złapane na cudzołóstwie, kobiety uwikłane w prostytucję gardzą mężczyznami. Apostołowie także gardzą Marią Magdaleną. Oni jej nie wierzą . Osądzają ją. To problem wzajemnego osądzania między kobietą a mężczyzną. Mężczyzna chce, aby kobieta była poddana, a kobieta boi się mężczyzny, który chce mieć władzę nad nią. Maria Magdalena pogardza Apostołami. Jednak Jezus mówi wyraźnie : idź do Apostołów! Idź do mężczyzn! Musisz uzdrowić relacje, zaakceptować ich takimi , jakimi są. To jest Zmartwychwstanie. Integralność naszej seksualności, abyśmy razem umieli żyć w komunii. Jezus mówi: Idź do mężczyzn. ! A to jest ostatnie miejsce, do którego chciałaby pójść. Wszyscy potrzebujemy uzdrowienia w relacjach z człowiekiem, który jest inny, który mnie denerwuje. Potrzebujemy uzdrowienia z lęku. Musimy być posłani do osób z upośledzeniem, aby ich spotkać, aby ich słuchać, a nie żeby im pomagać. Żeby im się nie wydawało, że jesteśmy elitą. Każdy z nas ma swoje dary i swoje powołanie, ale wszyscy jesteśmy powołani do przemiany. Od 42 lat prowadzę wspólne życie z osobami słabymi. To pomaga mi dotknąć mojej słabości, odkryć moją własną biedę. Nie chodzi o to, byśmy żyli złudzeniami, ale abyśmy byli zakorzenieni w rzeczywistości, abyśmy odkryli obecność Boga w rzeczywistości. Żeby usłyszeć od Jezusa: ufam tobie, mam do ciebie zaufanie. Potrzebujemy Jezusa, a Jezus potrzebuje nas. Na zakończenie krótki tekst Jana Pawła II. Jan Paweł II był prorokiem bardzo kruchym. Na rok przed śmiercią , 4.I. 2004 , napisał tekst na temat osób z upośledzeniem : ,,Dlatego słusznie powiedziałem, że osoby z upośledzeniem są uprzywilejowanymi świadkami ludzkości, które mogą uczyć, czym jest miłość, która zbawia i mogą stać się świadkami nowego świata, którym nie rządzi agresja, ale otwartość i solidarność. Jest to świat przeobrażony przez światło Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego dla nas." Jezus prosi nas, abyśmy byli kobietami i mężczyznami Zmartwychwstania. Mamy uwierzyć w Zmartwychwstanie Chrystusa i swoje własne."

Zanotowała : Maryla Młyńska